czwartek, 27 września 2012

Asteryzmy

Asteryzm to jakakolwiek grupa gwiazd, która nie jest konstelacją.

Może to wydawać się oczywiste, ale gwiazdozbiory zostały wymyślone, a później oficjalnie uchwalone przez ludzi. Na niebie istnieje jednak wiele rozpoznawalnych wzorów gwiazd, które nie są uznawane za gwiazdozbiory. Właściwie każdy z nas może sobie samemu wymyślić swoje asteryzmy - ułatwia to znacznie orientację na nieboskłonie. Najlepsze asteryzmy tworzą jednak najwyraźniejsze wzory gwiazd i są one rozpoznawane przez największą ilość ludzi.

Z punktu widzenia współczesnego obserwatora nieba, asteryzmy są chyba bardziej rozpoznawalne od większości gwiazdozbiorów. Nie wiem jak było dawniej, ale mogę przypuszczać, że z powodu mniejszego zanieczyszczenia światłem nocnego nieba, oraz ogólnie zdrowszych oczu, starożytni ludzie widzieli na niebie więcej niż ich nowożytni potomkowie, więc może mogli widzieć wyraźnie nawet całe gwiazdozbiory.

Poniżej zamieszczam kilka najbardziej znanych asteryzmów, o których słyszałem, oraz parę najłatwiej rozpoznawalnych gwiazdozbiorów.

poniedziałek, 24 września 2012

Wesele i trochę o muzyce

W ten weekend mój brat miał ślub i wesele, i jako świadek i brat byłem zaproszony (i oczywiście obecny ). Było bardzo miło, chociaż skromnie. Nie piszę tego z rozczarowania - wręcz przeciwnie. Byłem na jednym czy dwóch weselach i stwierdzam, że było o wiele lepiej, niż na "tradycyjnym" weselu (no wiecie - kupa gości, mnóstwo wódy i głośna zabawa aż do padnięcia). Jeśli kiedyś będę się żenił (tia, jasne) to też będę miał takie wesele (tylko że świeckie).

O muzyce chcę napisać tak osobno - nie żeby skrytykować tę, co leciała na weselu. Była bardzo miła (leciała różna muzyka, także taka weselna - ale nie Disco-Polo ).

Chciałbym niejako przy okazji opisać pewne spostrzeżenie dotyczące lubienia muzyki. Przy czym chciałbym się zastrzec, że to spostrzeżenie ma charakter wysoce anegdotyczny i nie powinno się go wykorzystywać do budowania swojej opinii w tym temacie. Ale do rzeczy.

środa, 12 września 2012

Tolerancja

Czym jest, a przede wszystkim - czym nie jest.

Niedawno pisałem o nietolerancji wobec homoseksualistów. Co ciekawe ludzie, którzy swoimi wypowiedziami dawali jawny pokaz nietolerancji, twierdzili że sami są bardzo tolerancyjni. Oczywista bzdura, ale nie o tym chciałem pisać. Chciałbym napisać parę moich przemyśleń na temat samej tolerancji.

Nie zamierzam tu opisywać ani definiować, czym jest tolerancja. Każdy zainteresowany może sobie bez trudu wyszukać odpowiednie artykuły w internecie (chociażby na Wikipedii). Na potrzeby tego artykułu powtórzę tylko za Wikipedią, że tolerancja oznacza niedyskryminowanie innych.

Niezależnie jednak od definicji tolerancji, pojawiają się pewne problemy - czy tolerancja oznacza, że nie możemy dyskryminować nikogo? A co przykładowo z ludźmi, którzy uważają, że mają prawo zabijać innych? Ten problem jest chyba głównym powodem, dla którego tolerancja jest przez niektórych krytykowana - i wcale nie mam tu na myśli różnych ograniczonych umysłowo i moralnie osobników, którym nie pasuje, że inni mogą mieć takie same prawa, jak oni. Ten "defekt" tolerancji jest krytykowany również przez ludzi, którzy szanują prawa innych i są, że tak powiem, dobrzy. Posuwają się oni nawet do tego, że proponują inne systemy wartości niż tolerancja, mające ją zastąpić - zupełnie niepotrzebnie moim zdaniem.