Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Filozofia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Filozofia. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 30 września 2014

Zbyt wiele dobrego na raz

Zbliża się koniec września, a tu ani jednego posta w tym miesiącu. Nie, żeby miało to jakieś znaczenie, ale ku mojemu ciągłemu zadziwieniu, jakoś ten blog mi tam idzie. Chciałbym więc nie schodzić poniżej pewnego poziomu .

Ostatnio nie miałem zbyt wiele czasu ani chęci aby pisać, dlatego ten post będzie taki troszkę na odwal - po prostu rzucę pewną myśl. Od pewnego czasu jednak przygotowuję się do napisania całej serii artykułów dotyczących mojego światopoglądu - i tam też chciałbym poruszyć przedstawione tu kwestie.

A więc do rzeczy - czego dotyczy tytuł tego postu?

Ostatnio czytam sobie „Bóg nie jest wielki” Christophera Hitchensa(*). Książka ta zawiera wiele różnych tez, ale tu chciałbym się skupić na pewnej myśli, która jak dotąd (książki jeszcze nie skończyłem) pojawia się w niej co jakiś czas. Chodzi o to (i stąd tytuł), że twórcy i obrońcy religii (apologeci, teologowie) chcieli zbyt dużo na raz pokazać, czy też udowodnić, przez co osiągnęli skutek odwrotny od zamierzonego. O co chodzi konkretnie, spróbuję pokazać na dwóch przykładach, które akurat pamiętam.

(*) - Czytam w polskim przekładzie. I nadziwić się nie mogę, jak kiepskim językiem napisana jest ta książka. A przecież Hitchens to doświadczony i ceniony pisarz. Wina musi więc leżeć po stronie polskiego tłumacza, jak sądzę.

wtorek, 1 października 2013

No true Scotsman

No true Scotsman to błąd logiczny polegający na próbie wyłączenia z danej kategorii pewnych jej przykładów na podstawie zmienionych ad hoc reguł przynależności do tej kategorii.

Może brzmieć trochę zawile, ale jest to bardzo prosty do zauważenia błąd, który jest w dodatku bardzo często popełniany (najczęściej przez ludzi nieuczciwych i dwulicowych, ale prawda jest taka, że każdemu może się on przytrafić).

Swojskim przykładem takiego błędu może być wysuwane przez niektórych Polaków twierdzenie, jakoby ich przeciwnicy polityczni, czy ideologiczni nie byli Prawdziwymi Polakami TM.

sobota, 23 marca 2013

Prawo naprawdę wielkich liczb

Prawo naprawdę wielkich liczb mówi, że jeśli ilość jakichś prób jest bardzo duża, w zasadzie należy się spodziewać dowolnie nieprawdopodobnego zdarzenia.

Jako przykład można podać tzw. prorocze sny.

Prorocze sny

Na świecie żyją miliardy ludzi. Każdej nocy wielu z nich śni, często o swoich bliskich. Jak wiadomo, ludzie umierają, czasem na skutek tragicznych wypadków. Prawdopodobieństwo tego, że ktoś wyśni śmierć kogoś bliskiego można w przybliżeniu obliczyć ze wzoru:

P=N*S*B*D

gdzie:
P - „prawdopodobieństwo” wyśnienia śmierci bliskiej osoby
N - wielkość populacji
S - część śniących osób
B - ile z tych snów jest na temat kogoś bliskiego
D - prawdopodobieństwo śmierci kogoś bliskiego

Podstawmy przykładowe dane:

N=7 miliardów, S=1/3 (bo spędzamy na spaniu 1/3 czasu), B=1/10 (z głowy, można wstawić dowolną inną liczbę).

D - można obliczyć z tzw. prawa Little'a. Zakładając, że ilość bliskich osób wynosi około 30, oraz przeciętną długość życia 65 lat, można obliczyć, że prawdopodobieństwo tego, że ktoś bliski umrze w ciągu danego dnia wynosi około 1/800.

Podstawiając, otrzymujemy P=290 tysięcy. Tyle ludzi na całym świecie może codziennie śnić „prorocze sny”. I to przy założeniu, że owe zdarzenia są od siebie niezależne - tj. że nie ma czegoś takiego, jak dar przewidywania przyszłości.

Ujmując to słowami Stanisława Lema:

Jeśli dziesięć milionów mieszkańców wielkiego miasta co nocy śni, to jest właśnie zupełnie prawdopodobne, czyli normalne, że niewielki ułamek tych milionów, np. 24 000 wyśni śmierć jakiejś bliskiej osoby. Z kolei jest też prawdopodobne, że w ciągu najbliższych tygodni komuś z tych 24 000 ludzi zemrze bliska osoba.

(dla tych danych: N*S*B=24 000, D dla okresu 2 tygodni i danych jak wcześniej wyniesie 1/14. P będzie wtedy równe ok. 1700)

Prawdziwe liczby są z pewnością niższe (choćby dlatego, że nie zawsze pamiętamy swoje sny), ale pokazują, że zdarzenia dziwne czy noszące znamiona niesamowitości, czy paranormalności, zdarzają się codziennie bardzo często - tylko dlatego, że przypadki po prostu się zdarzają.

środa, 12 września 2012

Tolerancja

Czym jest, a przede wszystkim - czym nie jest.

Niedawno pisałem o nietolerancji wobec homoseksualistów. Co ciekawe ludzie, którzy swoimi wypowiedziami dawali jawny pokaz nietolerancji, twierdzili że sami są bardzo tolerancyjni. Oczywista bzdura, ale nie o tym chciałem pisać. Chciałbym napisać parę moich przemyśleń na temat samej tolerancji.

Nie zamierzam tu opisywać ani definiować, czym jest tolerancja. Każdy zainteresowany może sobie bez trudu wyszukać odpowiednie artykuły w internecie (chociażby na Wikipedii). Na potrzeby tego artykułu powtórzę tylko za Wikipedią, że tolerancja oznacza niedyskryminowanie innych.

Niezależnie jednak od definicji tolerancji, pojawiają się pewne problemy - czy tolerancja oznacza, że nie możemy dyskryminować nikogo? A co przykładowo z ludźmi, którzy uważają, że mają prawo zabijać innych? Ten problem jest chyba głównym powodem, dla którego tolerancja jest przez niektórych krytykowana - i wcale nie mam tu na myśli różnych ograniczonych umysłowo i moralnie osobników, którym nie pasuje, że inni mogą mieć takie same prawa, jak oni. Ten "defekt" tolerancji jest krytykowany również przez ludzi, którzy szanują prawa innych i są, że tak powiem, dobrzy. Posuwają się oni nawet do tego, że proponują inne systemy wartości niż tolerancja, mające ją zastąpić - zupełnie niepotrzebnie moim zdaniem.

wtorek, 26 czerwca 2012

Nie jest źle się mylić

Nikt nie lubi się mylić. Mylenie się jest często postrzegane jako coś ośmieszającego. Nie wiem, dlaczego tak jest. Podejrzewam, że w dużej mierze jest tak dlatego, że chcemy pokazać innym swoją wyższość, więc kiedy okazuje się, że czegoś nie wiemy lub że się mylimy, jest to dla nas i dla innych równoznaczne z poniżeniem(*). Inną, dodatkową przyczyną może być ludzka chęć posiadania absolutnej pewności (na temat czegokolwiek). Był to zapewne jeden z powodów, dla którego powstały ludzkie religie - systemy "wiedzy" dające absolutną pewność (i ta absolutna pewność dająca ich wyznawcom poczucie wyższości nad niepewnym światem jest być może jedną z przyczyn, dla których religie nie znoszą krytyki).