Uwaga! Popełniłem dosyć poważny błąd w rozumowaniu: nie tylko chorzy niezaszczepieni nabierają odporności - ci, którzy przechorowali przecież też! Z początku chciałem zostawić artykuł, z dopiskiem jaki błąd popełniłem i co z tego wynika - żeby inni mogli uczyć się na moim błędzie. Ostatecznie jednak zdecydowałem się zdjąć cały artykuł - i tak był on dosyć zagmatwanie napisany, a jako że nie napisałem jeszcze kolejnego artykułu, to postanowiłem całkowicie zmienić koncepcję tego małego cyklu artykułów, który planowałem napisać.
niedziela, 19 grudnia 2021
niedziela, 23 maja 2021
Covid-19 a teorie spiskowe
Czym jest teoria spiskowa? Mówiąc krótko, to próba wyjaśnienia pewnych wydarzeń odwołująca się do spisku pewnej grupy osób.
To jednak trochę za bardzo uproszczony opis - istniały bowiem w historii rzeczywiste spiski/układy wpływowych ludzi. Termin „teoria spiskowa” stosuje się raczej do fałszywych, bardzo często tak bardzo oderwanych od rzeczywistości że aż bajkowych „teorii”. Jedną z cech takich „teorii” jest z reguły uwikłanie w spisek nierzeczywistej wręcz liczby ludzi (np. niemalże wszystkich naukowców na świecie, których wg. różnych źródeł jest kilka milionów).
Wokół obecnej pandemii również rozwinęło kilka takich teorii. Począwszy od całkiem sensownych(*) aż po totalnie bezmyślnych. Przykładem tych pierwszych jest twierdzenie, że wirus Sars-Cov-2 powstał w laboratorium w Wuhan i stamtąd wymknął się badaczom. To oczywiście jest możliwe, niestety ta teoria ignoruje fakt, że istnieją o wiele bardziej prawdopodobne i mające oparcie w faktach wyjaśnienia. Dodatkowo zakłada, że wszyscy naukowcy, którzy mogli brać w tym udział kłamią, co jest typowe właśnie dla teorii spiskowych.
(*) - Fakt, że są one sensowne nie sprawia automatycznie, że są one prawdziwe. W nauce, która jest dziedziną działalności ludzkiej dążącej do odkrywania rzeczywistości, wszystkie wyjaśnienia, oprócz tego że muszą być sensowne (tj. niesprzeczne), muszą również mieć pokrycie w faktach.
Przykładem tych drugich są twierdzenia (zwykle bardzo niezborne), że nie ma żadnego wirusa, nikt go nigdy nie wyizolował, że to zwykły katar, że nie jest groźniejszy niż grypa lub że ludzie „umierający” w szpitalach to statyści. Zakłada się milcząco (bo nikt tego na głos nie powie, przeczuwając raczej niż rozumiejąc, że będzie to brzmiało śmiesznie i idiotycznie), że zamieszani są w to niemalże wszyscy naukowcy, lekarze i politycy na całym świecie, wyznający różne religie, należący do różnych opcji politycznych czy wręcz reżimów itd.
Dlaczego jednak o tym wspominam?
Od pewnego czasu słyszę różne wypowiedzi w stylu, że owszem, Covid jak najbardziej istnieje itp. ale że rządy (w szczególności nasz rząd) strasznie kręcą jeśli chodzi o dostęp do informacji czy działania podejmowane w celu zwalczana pandemii, plus dodatkowo zbija się na tym niezłą kasę. Jedna osoba nazwała te obserwacje wprost „teorią spiskową”, ale uznała że i tak woli w to wierzyć. Dlatego chciałem o tym pokrótce napisać i wyjaśnić to małe nieporozumienie.
Teoria spiskowa mówi, że istnieją pewne rzeczy o których ogół nic nie wie (dzięki wszechobecnym spiskom właśnie).
Natomiast to wszystko, co obserwujemy na codzień, czyli: nieudolność rządów, ich chaotyczne i nieskuteczne działania, nawet kombinowanie przy statystykach z jednej strony, a z drugiej strony bogacenie się różnych osób czy całych korporacji na zaistniałej sytuacji - to wszystko jest jawne. Wszyscy o tym wiedzą i piszą, niezależnie od wyznawanych poglądów w tej dziedzinie - czytamy o tym codziennie. Nie ma żadnego spisku który miałby to ukrywać. Wiedza o tym nie jest żadną wiarą w teorię spiskową.
Ta pomyłka bierze się być może z przekonania, że teoria spiskowa mówi o jakichś strasznych rzeczach, które ludzkości wyrządza po kryjomu jakaś „grupa trzymająca władzę” a świat jako taki jest przecież w miarę uporządkowany i normalny. Obecna sytuacja jest natomiast nienormalna, przykra, chaotyczna. Niestety świat nie jest miły dla nas, nawet tak „w miarę”. Są okresy i obszary lepsze, ale są też i gorsze. Tego typu rzeczy zdarzały się i będą się zdarzać i nie trzeba do tego żadnych „wrogich układów”.
niedziela, 16 listopada 2014
Szczepionki służące do sterylizacji kobiet
Parę dni temu natknąłem się na informację o tym, jakoby Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wraz ze szczepionkami przeciwko tężcowi podawała kobietom w Kenii substancje mające je wysterylizować.
Informacja ta z miejsca wzbudziła moje wątpliwości z kilku powodów.
Po pierwsze - antyszczepionkowcy wymyślili i rozpowszechnili już mnóstwo bzdur o szczepionkach, doprowadzając często do wzrostu zachorowań, a nawet ilości śmierci wśród ludzi (szczególnie wśród małych dzieci).
Druga rzecz, która wydała mi się podejrzana, to że przed tymi szczepionkami ostrzegali katoliccy biskupi(*).
(*) - Później przyłączyła się do nich organizacja lekarzy katolickich, ale to biskupi byli pierwsi.
Wiem co możecie sobie pomyśleć - jestem ateistą i antyklerykałem, więc kieruję się tutaj tylko nienawiścią do hierarchów Kościoła. Nie zaprzeczam, że nie lubię tych butnych, aroganckich, kłamliwych i chciwych panów w czarnych, a czasem purpurowych sukienkach. Sęk w tym, że moja niechęć wzięła się właśnie z poznania, jak bardzo niemoralni potrafią być owi „duchowi przewodnicy” i „obrońcy moralności”.
Biskupi znani są z tego, że potrafią rozpowszechniać nawet najbardziej bezczelne kłamstwa. Robią to dlatego że, chociaż mienią się być strażnikami moralności, sami są jej pozbawieni, więc dla zdobycia władzy (kontroli nad ludźmi) zdolni są do wszelkich chwytów.
Tak czy siak - jako że wiadomość ta wydała mi się podejrzana, postanowiłem sprawdzić, o co biega.
Znajdowałem głównie różnego rodzaju potwierdzenia czy relacje na stronach poświęconych „wykrywaniu” światowych spisków, obroną „życia” i innych, mało wiarygodnych źródłach. Niezbyt zachęcająco.
Dopiero gdy zobaczyłem w wynikach snopes.com, przypomniałem sobie, że istnieją przecież specjalne strony, na których ludzie mający w tym wprawę zajmują się dogłębnym sprawdzaniem różnego rodzaju miejskich legend i spiskowych teorii (ja sam jestem raczej w stanie zbadać tego typu sprawy pobieżnie).
Nie byłem zbyt zaskoczony, gdy okazało się, że informacja, jakoby szczepionki przeciw tężcowi zawierały też substancje sterylizujące była fałszywa.
Ale co właściwie kazało sądzić owym biskupom, że te szczepionki mogą być złe?
wtorek, 5 marca 2013
Męty ciała szklistego
Czy zdarzyło się komuś z was widzieć przed oczami jakieś takie robaczki, czy coś w tym stylu? Zawsze myślałem, że to jakieś brudy na powierzchni oka.
Kiedyś przez krótki czas myślałem nawet, że w skutek dyfrakcji czy interferencji widzę zarysy bakterii pływających na powierzchni mojego oka .
Okazuje się jednak, że są to zanieczyszczenia gromadzące się wewnątrz oka ! A konkretnie w tzw. ciele szklistym oka.
Robaczki owe noszą swojską nazwę mętów ciała szklistego (ang. floaters, łac. Muscae volitantes - latające muszki).
Są one widoczne dlatego, że rzucają cień na siatkówkę oka (są przezroczyste, ale różnią się gęstością od ciała szklistego, więc załamują światło).
Przyczyny ich powstawania są różne i generalnie nie stanowią one żadnego złego objawu ani nie zagrażają naszemu zdrowiu ani pracy oka. Dlatego nie ma sensu się nimi przejmować - szczególnie, że nie ma skutecznych metod ich usuwania. Jest to po prostu coś, co się nabywa wraz z wiekiem - jak zmarszczki czy żółte zabarwienie białka oczu (twardówki).
Czasem oczywiście, jeśli takich mętów nagromadzi się naprawdę dużo, może to być objawem jakiejś choroby - ale są one widoczne dla okulisty w trakcie zwykłego badania, więc też nie trzeba raczej z tego powodu panikować i biegać po niewiadomo jakich specjalistach.
Jeśli ktoś jest w stanie zobaczyć owe robaczki (zjawisko to ma nawet swoją własną nazwę - myodesopsia), to może nawet - jeśli naprawdę mu się nudzi - pobawić się w próbę uchwycenia takiego robaczka w centrum pola widzenia .