piątek, 30 grudnia 2022

Nie, szury nie miały racji

Chciałem napisać serię o systemach liczbowych, ale idzie mi to jak krew z nosa, więc żeby nie było tu tak pusto, napiszę o pewnej sprawie, że tak powiem, kulturowej.

Jakiś czas temu pojawił się na onecie artykuł opisujący śledztwo pokazujące nieprawidłowości jakie działy się w trakcie pandemi. TL;DR (za onetem): Cztery organizacje zdrowotne zawiadywały walką z pandemią pozostając poza kontrolą jakichkolwiek władz. To oczywiście duże uproszczenie, zachęcam do przeczytania artykułu (uwaga - bardzo długi!).

Parę dni temu znalazłem kolejne tego typu doniesienie na wykopie, ale już nie czytałem. Te rewelacje spowodowały w internecie wysyp komentarzy, które można było podsumować jako „a jednak szury miały rację”.

No więc nie, szury nie miały racji:

  • Szury twierdziły, że wirus został specjalnie stworzony i wypuszczony z laboratoriów w Chinach albo w USA.
  • Potem mówiły że chorobę wywołują nadajniki 5G. Później jeszcze dodały do tego, że szczepienia mają nam implantować chipy, które będą nas kontrolować/inwigilować.
  • Szury mówiły, że tą chorobę przeszły dawno temu, w okresie kiedy nikt o niej jeszcze nie słyszał, a potem zmieniły zdanie i zapewniały wszystkich, że nie ma żadnej pandemii i że ludzie umierający w szpitalach to statyści.
  • Szury mówiły, że ta choroba jest w przebiegu i śmiertelności równie łagodna, co „zwykła” grypa lub nawet katar.
  • Szury mówiły, że szczepienia są w najlepszym wypadku niepotrzebne a w najgorszym wypadku, że mają śmiertelność wyższą, niż samo zakażenie (na chorobę, której ponoć nie było).
  • Szury twierdziły, że nikt nigdy żadnego wirusa COVIDa nie wykrył a co niektórzy mówili wręcz, że nie ma żadnych wirusów.
  • Szury mówiły, że nikt nigdy nie umarł na COVIDa, a gdy wskazywano jako przykład ich bezpośredniego znajomego, twierdziły, że to z innych powodów.
  • Szury mówiły, że maseczki wogóle nie spowalniają przenoszenia choroby i że są wręcz zagrożeniem dla ludzkiego zdrowia (niektórzy posuwali się wręcz do twierdzenia, że noszenie maseczek dosłownie zagazuje danego osobnika dwutlenkiem węgla, twierdzenie które bardzo łatwo sprawdzić po prostu... zakładając maseczkę).

Pewnie jakbym pomyślał, to przypomniałbym sobie jeszcze parę rzeczy.

I ktoś może mnie oskarżyć, że wrzucam wszystkich do jednego worka, że przecież nie wszyscy, którzy powtarzali niektóre z tych rzeczy są szurami. Tak, to prawda - nie oskarżam wszystkich, którzy powtarzali niektóre z tych dezinformacji o bycie szurem. Nie o to mi chodzi.

Pokazuję to wszystko, co mówiły szury. Bo szury nie miały racji.

A mówiły to wszystko lub prawie wszystko czasem te same osoby, tylko że w różnych okresach czasu.

Szury mówiły jeszcze, że pandemia została stworzona w celu kontroli społeczeństwa...

Zdanie półprawdziwe, bo o ile sama pandemia nie została wywołana celowo, o tyle zachłanne władzy rządy wielu państw (wiele z nich konserwatywnych, co chcę podkreślić) wykorzystały tę sytuację właśnie w tym celu. Co zauważało wielu zwykłych ludzi, którzy mieli po prostu otwarte oczy i uszy, i śledzili bieżące wydarzenia (tu zachęcam do zajrzenia do mojego poprzedniego artykułu na ten temat).

Mówienie z tego powodu, że to akurat szury miały rację, bo trafiły jedną półprawdę w steku bzdur, to jak mówienie, że ślepa kura, której trafiło się ziarno ma sokoli wzrok. No i czemu akurat to szurom przyznaje się rację, skoro te rzeczy zauważało też wielu zwykłych ludzi?

Największy problem jednak, jaki mam z rozpowiadaniem takich bzdetów jest nie tylko to, że są one głupie, ale są wręcz niebezpieczne. Tzw. szury to bardzo często agresywni fanatycy i często swoją agresje wyżywają na ludziach, których uważają za swoich wrogów. Jakiekolwiek przyznawanie im racji, stawanie po ich stronie, usprawiedliwianie ich tylko umacnia ich zaślepienie i nienawiść, i może autentycznie spowodować jakąś tragedię (jeśli ktoś nie słyszał, to niech sobie pogoogluje o Alexie Jonesie i co robili jego psycho-fani, innym prominentnym przykładem może być były prezydent USA Donald Trump).

No dobrze, ktoś powie, ale przecież „to śledztwo”...

Tak, „to śledztwo” i inne tego typu odkrycia które na pewno jeszcze nie raz ujrzą światło dzienne są ważne i pokazują rzeczy, których jeszcze nie znaliśmy. Ale jeśli ktoś przez ostatnie 3 lata nie chował głowy pod kołdrą i czytał/słuchał/oglądał nie tylko przekazy serwowane przez foliarzy, ale też chociażby zwykłe, „mainstreamowe” media, to doskonale widział, że wokół pandemii działo się mnóstwo różnego rodzaju nieprawidłowości i przekrętów. I nie czyniło to z niego żadnego szura.

Takie śledztwa są potrzebne chociażby tylko po to, żebyśmy wiedzieli. Bo osobiście jestem pesymistą, że uda się kogokolwiek na wysokich szczeblach pociągnąć do odpowiedzialności za jakiekolwiek przekręty, czy chociażby wyciągnąć jakieś nauki na przyszłość.

Ale mówienie, że to szury akurat miały racje to niesprawiedliwa i niebezpieczna bzdura...