czwartek, 14 lutego 2013

Mit płaskiej ziemi

Niedawno obejrzałem sobie film pt. „Ancient Aliens Debunked”(*), z którego dowiedziałem się, tak jakby mimochodem, bardzo ciekawej rzeczy.

(*) - Film ów krytykuje pewien dokument wyemitowany na History Channel (!) w którym zwolennicy tzw. paleoastronautyki za pomocą przekłamań, totalnych kłamstw oraz argumentów z ignorancji starali się przekonać widzów, że starożytne cywilizacje miały kontakty z kosmitami. Film przydługawy (3 godziny), ale podzielony wygodnie na krótkie części (w postaci linków w opisie). Gorąco polecam każdemu (pod sam koniec autor traci jakby swoje racjonalne podejście do omawianego tematu, ale absolutnie nie psuje to całości).

Flammarion, rycina z 1888 roku
przedstawiająca podróżnika wystawiającego głowę
poza sklepienie niebieskie.
Autor: anonimowy (public domain).
Źródło: Wikipedia.

Powszechnie sądzimy, że ludzie w średniowieczu uważali, iż Ziemia jest płaska. Otóż nic bardziej mylnego! Oczywiście - wśród zwykłych ludzi taki pogląd mógł być nawet bardzo rozpowszechniony, ale wśród ludzi wyedukowanych dominował pogląd, że Ziemia ma kształt kuli. Wiedza ta pochodziła, jak można się domyślać, z badań greckich uczonych (np. Eratostenesa, który jako pierwszy obliczył obwód Ziemi). Co ciekawe, zdawano sobie w pełni sprawę z konsekwencji kulistości naszej planety (np. z istnienia różnych stref czasowych).

Jak to się jednak stało, że jesteśmy przekonani o wierze ludzi średniowiecznych w płaskość Ziemi? Wiedza o stanie wiedzy w ubiegłych epokach nie zaginęła przecież (nie całkowicie w każdym bądź razie) - dysponowaliśmy wieloma pismami, z których jasno wynikało że ludzie od dawna już wiedzieli o sferyczności naszego świata.

Wiedzy tej jednak nie uczono powszechnie, dlatego ludziom, którym zależało na zniekształceniu prawdy łatwo było rozpowszechnić ów mit.

Zaczęło się w XVII wieku, od propagandy protestanckiej skierowanej przeciwko Kościołowi Katolickiemu. Ale dopiero w XIX wieku mit zyskał rozgłos, głównie dzięki dziełom Johna Williama Drapera oraz Andrew Dicksona White'a, dwóch historyków, którzy zniekształcili historię, aby promować pogląd wg. którego nauka i religia są ze sobą niekompatybilne(*). Mit ów ochoczo podjęli, co przyznaję z zakłopotaniem(**), ateiści i agnostycy w swojej walce z religią. Książki napisane przez wspomnianych historyków miały wielki wpływ na wszystkich, więc nie tylko niewierzący uwierzyli w ten mit. I tak, po wielu jeszcze perypetiach, mit ów na dobre rozgościł się w świadomości współczesnego społeczeństwa.

(*) - Nauka i religia są niekompatybilne. Świadczy o tym chociażby fakt, że religia zawsze ustępuje przed naukowymi odkryciami (nie liczę tutaj różnych fundamentalistycznych odłamów, których nic nie jest w stanie przekonać), a nauka nigdy nie musiała dostosowywać się do roszczeń różnych religii. Nie jest to jednak powód, aby uciekać się do przekłamań.

(**) - Nie jestem winny ich postępowania i dlatego chociaż sympatyzuję z tamtymi ludźmi, którzy musieli żyć w czasach gdy władza organizacji religijnych była bez porównania większa niż obecnie, nie zamierzam się go ani wstydzić, ani w żaden sposób usprawiedliwiać. Popełnili błąd (świadomie bądź nieświadomie) - mówi się trudno, należy wyciągnąć z ich pomyłki naukę i żyć dalej. Współczesne ruchy ateistyczne / racjonalistyczne kładą duży nacisk na uczciwość nie tylko intelektualną i ja również przyjmuję tę zasadę za własną.

Religia rzeczywiście ograniczała, czasem dosyć znacznie, swobodę poznawania świata. Nie znaczy to jednak, że nauka w ogóle nie rozwijała się w wiekach średnich(*) ani że poziom wykształcenia był żenująco niski. Dlatego uważam, że czas najwyższy skończyć z tym mitem.

(*) - Religie nie sprzeciwiają się generalnie rzecz biorąc nauce i zdobywaniu wiedzy. Co więcej, można nawet forsować pogląd, że niektóre elementy wiary (np. danie człowiekowi Ziemi na własność przez Boga Judeo-Chrześcijańskiego - o innych religiach nie zamierzam się wypowiadać, gdyż zbyt mało je znam) wręcz zachęcają do odkrywania praw rządzących tym światem. Problem zaczyna się tylko wtedy, gdy odkrycia naukowe przeczą naukom i dogmatom religijnym.

* * *

Wyjaśniwszy mit płaskiej Ziemi, chciałbym poświęcić jeszcze parę słów na wyjaśnienie, dlaczego ludzie w przeszłości uważali, że Ziemia jest płaska.

Przekonanie to nie wynikało wcale z tego, że ludzie dawniej byli głupimi idiotami, którzy nie potrafili sami myśleć. Również to nie religie, wbrew pozorom, objawiły ludziom ten (błędny) kształt naszej planety. Starożytni ludzie potrafili wyciągać całkiem sensowne wnioski na podstawie dostępnych im faktów.

Przede wszystkim należy zauważyć, że pomyłka ta (płaska - kulista) nie jest wcale tak duża, jak mogłoby się wydawać. Ziemia ma mniej więcej promień 6370 tyś. metrów - co daje nam krzywiznę jej powierzchni 1,57*10-7 m-1. Jest to bardzo mało i nie różni się wiele od krzywizny płaszczyzny (0 m-1). Sądząc więc po samej krzywiźnie, Ziemia rzeczywiście może wydawać się płaska - wiemy to z naszych codziennych obserwacji. Sęk w tym, że nie opieramy naszych wniosków tylko na podstawie tej jednej obserwacji.

Hipoteza płaskiej Ziemi była niegdyś jak najbardziej sensownym wnioskiem opartym na znanych wówczas faktach. Od tamtego czasu zgromadziliśmy jednak o wiele więcej wiedzy i dzisiaj przekonanie o płaskości Ziemi jest jak najbardziej nieracjonalne.


Do poczytania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz