sobota, 7 października 2023

Na wybory!

Chciałbym napisać krótko i konkretnie do osób, które nie chcą iść na wybory, bo „nie ma na kogo głosować”.

Przede wszystkim macie rację - to prawda, że nie ma na kogo głosować. Nie chodzi o to, że ta czy tamta partia jest bliżej czy dalej od naszych poglądów ale jednak zbyt daleko. Oni wszyscy są w mniejszym lub większym stopniu populistami, często mocno odklejonymi od rzeczywistych problemów które trapią nasz kraj, ale którzy dużo obiecują a myślą tylko o władzy. Naprawdę tak sądzę! Co porządniejsi i co rozumniejsi z nich ew. przy okazji zrobią coś dobrego.

Ale nie ma tutaj symetrii! Nie wszystkie partie są tak samo złe i głupie, a niektóre są wręcz poza jakimkolwiek poziomem i są w sposób ewidentnie złe i szkodliwe, i trzeba się ich pozbyć!

Dlatego warto zapamiętać parę rzeczy:

  1. Nie trzeba głosować „na kogoś”. Krzyżyk oczywiście trzeba postawić obok konkretnej osoby, ale charakter samego głosowania może być „przeciwko”. Oddając głos na kogoś z poza partii której nie chcesz widzieć w parlamencie sprawiasz, że dostanie ona mniej mandatów - bo więcej zgarną inne partie. To nie jest wcale jakaś wyszukana filozofia, którą zrozumieć mogą tylko uczeni profesorowie!

    Jeśli jednak naprawdę nie wiesz, przy kim postawić krzyżyk, to rzuć kostką albo nawet skorzystaj z latarnika wyborczego.

  2. Ukradzione z internetu, podobno wypowiedź prof. Paula Tambyah'a, ale nie mogę znaleźć potwierdzenia: Głosowanie to nie jest małżeństwo tylko transport publiczny. Nie czekasz na „tego jedynego”, który jest perfekcyjny. Wsiadasz do autobusu. A jeśli nie ma żadnego, który jedzie dokładnie do celu twojej podróży, to nie zostajesz w domu nadąsana/y tylko wsiadasz do tego, który dociera najbliżej tego miejsca, w którym chcesz być.

    To jest tylko pewna analogia, ale dobrze oddaje sens głosowania w demokracji.

  3. Też z internetu. Sprawa jest zasadniczo prosta. Jeśli ty nie wybierzesz, to zrobią to za ciebie inni. A ci inni to niestety często ludzie fanatycznie wierzący w słowa jednej partii, przepełnieni ślepą nienawiścią do innych, których nie obchodzi nasz kraj, tylko byleby „swoi” byli przy władzy. Bo im dadzą i tak jest słusznie. Nie wiem, jak wam, ale mi się nie podoba, żeby za mnie głosował ktoś inny.

Napisawszy to wszystko chciałbym na koniec zaznaczyć jedną rzecz. Zachęcam tutaj do pójścia na głosowanie. Ale - w oczywisty sposób - wybór jest wasz. Nie odmawiam nikomu słuszności tego wyboru, jakikolwiek by nie był.

Ale będąc dorosłym, trzeba być świadomym konsekwencji swoich działań. Jeśli nie pójdziesz na wybory, w zasadzie tracisz jakiekolwiek prawo do narzekania. Miałeś szansę, żeby pomóc to zmienić i nie skorzystałeś - to teraz siedź cicho.

Dlatego chociaż z tego jednego powodu warto tą szansę wykorzystać - żeby nikt ci nie mógł powiedzieć, że nic nie zrobiłeś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz