poniedziałek, 14 stycznia 2013

Pułapki na myszy

Jesienią, gdy zaczyna się zimna pora roku, do domów zaczynają się schodzić myszy. Niektórzy, aby pozbyć się tego niewielkiego, ale uciążliwego problemu, załatwiają sobie koty, albo kupują standardowe pułapki na myszy. Jednak ani obecność kota w domu, ani zastawione pułapki nie dają większych efektów.

Teraz mamy co prawda środek zimy, problem jest jednak aktualny. Dlatego postanowiłem napisać o różnych rodzajach pułapek, które przetestowałem.

Pomysły na te pułapki znalazłem w sieci, gdzie znaleźć można różnego rodzaju pomysły na pozbywanie się z domu gryzoni. Z zadowoleniem muszę stwierdzić, że pułapki te, chociaż proste w działaniu i wykonaniu, są skuteczne i na stan obecny nie jestem świadomy obecności ani jednej myszy w moim domu.

Butelka po napoju

Pułapkę tę bardzo prosto wykonać - wystarczy mieć pustą butelkę po jakimś napoju. Ważne jest aby ta butelka była w miarę duża i nie posiadała żadnych żłobień, które umożliwiłyby myszy wdrapanie się po jej ściance.

Butelkę przecinamy u góry - mniej więcej tam, gdzie butelka zaczyna się zwężać. Odciętą „szyjkę” odwracamy tworząc z niej w ten sposób lejek. Wkładamy go do pozostałej części butelki i przymocowujemy u góry. Przymocować można taśmą samoprzylepną albo spinaczami (nie zszywaczami - musimy mieć możliwość łatwego otwarcia pułapki). Ja po kilku próbach zdecydowałem się na spinacze. Wycinam też małe ząbki, które zaginam - mają one przeciwdziałać wpadaniu lejka na dno butelki.

Warto też pomyśleć o tym, aby tę butelkę jakoś unieruchomić. Można ją przykleić lub nawet przyszyć do jakiejś deski - nie ma to większego znaczenia. Ja zrobiłem sobie kartonową tubę, którą przykleiłem do płaskiego kawałka kartonu - podstawki. Dzięki temu mogę łatwo wynieść samą butelkę aby wyciągnąć mysz lub wymienić ją na nową (butelkę, nie mysz ). Do brzegu lejka musimy też przystawić jakąś rampę - aby mysz mogła się po niej wspiąć (np. jakąś deseczkę czy kawał kartonu).

W celu zastawienia pułapki wsypujemy do niej trochę chleba, płatków śniadaniowych czy nawet okruszki od ciasta, albo ser - coś, co zwabi gryzonie. Pułapkę najlepiej ustawić w miejscu, o którym wiemy, że często chodzą tamtędy myszy.

Zasada działania jest taka, że myszy łatwo wejść do środka, trudno jednak wyjść z powrotem. Pułapka działa prawie za każdym razem. Parę razy zdarzyło mi się, że myszy udało się uciec, ale podejrzewam, że była to wina nieodpowiedniego doboru butelki (raz była za niska, a raz miała żłobki na ściance). Jest to żywołapka - to znaczy, że jeśli ktoś nie chce potem zabijać myszy ręcznie, musi pomyśleć jakoś o pozbyciu się jej - tj. o wywiezieniu jej z daleka od domu, żeby mysz nie wróciła. Słyszałem, że odległość 1km jest wystarczająca - ja na wszelki wypadek wywoziłem na rowerze złapane myszy 2 km od domu na pola.

Z tego co czytałem, tę pułapkę można przystosować do łapania os czy innych owadów.

Wiadro

Zwykłe wiadro (lub inny pojemnik) z dołączonym elementem powodującym wpadanie myszy do środka jest naprawdę niezwykle skuteczną pułapką. Jedyna wada jest taka, że mysz może wyskoczyć. Trzeba użyć wtedy naprawdę wysokiego wiadra (myślę, że 50cm powinno wystarczyć) - albo napełnić dno wiadra wodą - mysz się wtedy utopi (jest to trochę okrutne, ale czasem nie ma się innego wyjścia). Testowałem obydwa warianty i obydwa działają (tylko że z pułapki „na sucho” myszy mi uciekały).

Jako mechanizm pułapki można stosować różne rozwiązania:

Papierowa rurka

Zwykła papierowa rurka, np. od zużytych ręczników papierowych, zagięta na kształt tunelu z podstawą (żeby się nie turlała) i położona na brzegu wiadra w taki sposób, aby była w miarę zbalansowana. Na końcu kładziemy przynętę (chleb, ser) - gdy mysz wejdzie, całość się przechyli i spadnie na dno wiadra.

Metalowa puszka

Puszka po napoju (np. od coli czy piwa) z przeciągniętą osią (jakimś grubszym drutem, np. szprychą) przymocowana po środku wiadra (na stałe lub odczepiana - ja mam drut od starego wieszaka, który jest tak wygięty na końcach, że umożliwia zahaczenie o uchwyty od wiadra). Puszka musi się obracać.

Smarujemy sam środek masłem (możemy do tego przyczepić trochę małych kawałków chleba lub sera). Znawcy polecają masło orzechowe - podobno żadna mysz się nie oprze temu zapachowi. Do puszki musi prowadzić krótka rampa - mniej więcej taka, żeby odległość od jej brzegu do puszki wynosiła ok. 10cm. Jeśli będzie za blisko, mysz będzie miała oparcie, a jeśli za daleko, mysz nie dosięgnie puszki.

Zasada działania jest taka, że mysz, chcąc zlizać masło, oprze się o puszkę - ta jednak obróci się i mysz spadnie w dół.

Przechylająca się deseczka

Zamiast papierowej tuby czy obracającej się puszki można po środku zamocować przechylającą się, wyważoną deseczkę - zasada działania podobna do wyżej opisanych pułapek. Nie testowałem tego wariantu, ale nie widzę powodów, dla którego nie miałby on działać (szczególnie, że na filmikach w internecie widać, że działa).

Inne pułapki

Jest pewien rodzaj pułapki, który zawsze chciałem zbudować, ale jakoś nie starczyło chęci i materiałów.

Z nieprzegryzalnego dla myszy materiału należy zbudować pojemnik, do którego wiedzie klapka umożliwiające myszy łatwe wejście, ale uniemożliwiające wyjście. Klapka może się zamykać na sprężynę lub dzięki grawitacji - ważne, żeby od środka mysz nie miała możliwości podważenia i odsunięcia jej.

Istnieją warianty elektroniczne tego rodzaju pułapek - w których zapadki sterowane są układem elektronicznym. Wg. mnie przesada - do łapania myszy na prawdę wystarczy dobrze skonstruowana mechaniczna pułapka.

Znany jest powszechnie rodzaj pułapki przykleszczający mysz. Jest ona dosyć nieskuteczna, gdyż myszy mogą ją przechytrzyć, ale widziałem modyfikację polegającą na tym, że pułapkę taką umieszcza się w ciasnym tunelu. Dzięki temu mysz nie ma zbytnio zdolności manewrowych umożliwiających jej oszukanie mechanizmu. Mogę tylko przypuszczać, że pułapka taka jest w miarę skuteczna.

Jedną z dosyć skuteczniejszych pułapek (z tego co widziałem na Discovery czy innym podobnym kanale jest stosowana przez zawodowych deratyzerów) jest lep na myszy. Pułapka ta jest jednak bardzo okrutna - zwierzęta najczęściej zdychają na lepie wiele dni. Dlatego osobiście polecałbym ją tylko w przypadku prawdziwej plagi.

Arek, the Łowca

Ja sam złapałem kiedyś mysz w pułapkę zbudowaną z szerokiej deski obciążonej cegłą, patyka i długiego sznurku. Nie polecam jej - trzeba mieć niezły refleks no i trzeba się trochę naczekać.

Raz (i omalże drugi raz) udało mi się też złapać mysz w rękę. Chciałem ją potem wypuścić, ale musiałem zbyt mocno ją chwycić, tak że w rezultacie mysz została ciężko ranna (chyba częściowo sparaliżowana). Musiałem więc biedaczkę dobić (co nie było zbyt fajne - dlatego myszy złapane żywcem wypuszczam z daleka od domu).


Wszystkie rysunki wykonane przeze mnie w GIMPie. Rysunek nożyczek zmodyfikowany, pobrany z pixabay.com.

Inne strony o pułapkach na myszy (te które były dla mnie wyjątkowo przydatne - takich stron jest więcej):

11 komentarzy:

  1. Poradnik mega przydatny. Sądzę, że jest to szybszy sposób na wyłapanie gryzoni niż tradycyjne łapki na myszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za uznanie :-).

      Czy szybszy sposób, tego nie wiem, ale wadą wszystkich pułapek jest niestety konieczność dobrowolnego wejścia myszy w takie urządzenie.

      Dlatego kiedyś na poważnie rozważałem nawet wypuszczenie w domu jakiegoś trującego gazu (oczywiście po uprzednim opuszczeniu go) - np. dwutlenku węgla (płytka kuweta z octem i sodą oczyszczoną).

      Pomysłu tego jednak nie wprowadziłem w życie - zresztą trudno by było tak po prawdzie przetestować jego skuteczność.

      Usuń
    2. Problem tez polaga na tym ze jak to bedzie gaz i mysza padnie gdziejs w scianie to nawet nie dotrzesz do niej a zacznie wszystko smierdziec. Lepiej ja zlapac tak aby cialo bylo latwo dostepny. :)

      Usuń
    3. Nie sposób się z tobą niezgodzić, ale i tak spróbuję ;-)

      Pierwsza rzecz, której trzeba być świadomym to fakt, że w domach zamieszkanych przez myszy (nawet tylko sezonowo) owe stworzenia rodzą się, żyją i umierają. Więc i tak miałbym (mam) w domu martwe myszy.

      Są one jednak na tyle małe a owady/grzyby/bakterie rozkładają je na tyle szybko, że prawdopodobnie nawet w domu znajdującym się w lepszym stanie niż mój można by tego nie zauważyć.

      A mój dom - ale tego nie możesz już wiedzieć - jest taki przewiewny, że nawet jakby padły wszystkie myszy na raz, prawdopodobnie bym tego nie poczuł.

      No ale tak poza tym, to masz rację - lepiej łapać myszy tak, żeby mieć ciało (jest to też o wiele bardziej higieniczne z pewnością).

      Usuń
  2. Bardzo fajne, dzięki tym pułapkom złapię myszy grasujące w kuchni. :) Super! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, gdy mogę komuś pomóc, ale na pana/pani miejscu nie nastawiałbym się na zbytni sukces (mówię to, ponieważ chcę zaoszczędzić panu/i rozczarowania).

      Myszy to niestety dosyć inteligentne stworzenia, potrafiące poradzić sobie z niejedną pułapką. Dodatkowo do sukcesu zawsze potrzebna jest odrobina szczęścia.

      Mogę jedynie zapewnić, że pułapki były testowane i generalnie rzecz biorąc działają. Tak więc - powodzenia w odmyszaniu kuchni ;-).

      Usuń
  3. Najlepszy spis pułapek jaki znalazłam. Będę testować. Mieszkam w wynajmowanym domu i nie mam możliwości zabezpieczenia go przed dostawaniem się myszy, więc łapki to najlepszy sposób. A takie, które nie zabijają - jeszcze lepszy (tradycyjne śmiercionośne i tak są średnio skuteczne, bo myszy wyjadają przynętę, nawet mocno przytwierdzoną).
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem pewien, czy pułapki, które nie zabijają, są bardziej skuteczne. Poza tym powstaje wtedy problem, co z taką myszą zrobić ;-)

      Ale życzę powodzenia i pozbycia się uciążliwego towarzystwa :-)

      Usuń
  4. a jak daleko od domu trzeba wypuścić mysz, żeby nie wróciła?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałem w jakimś programie o odległości co najmniej 2km od własnego domu (jeśli mnie pamięć nie myli).

      Ale to było dawno temu (trochę przed napisaniem tego artykułu) i ciężko mi zweryfikować tę wartość.

      Usuń
    2. w odleglosci aby kot zobaczyl

      Usuń