niedziela, 24 stycznia 2016

Bałtyk

Niedawno dowiedziałem się, że w języku niemieckim nasz stary, poczciwy Bałtyk zwie się po prostu Morzem Wschodnim (Ostsee). Trochę mnie to zaskoczyło – nazwa Bałtyku jest stara i jest obecnie, a także była w przeszłości używana w wielu językach, w tym także w łacinie oraz – przynajmniej sporadycznie – także w językach germańskich.

Okazuje się jednak, że z państw nadbałtyckich oprócz Polski tylko Łotysze, Litwini i Rosjanie nazywają w ten sposób Morze Bałtyckie. Nie licząc Estończyków, którzy żyją nad „Morzem Zachodnim”, pozostali mieszkańcy państw nadbałtyckich (*) nazywają Bałtyk „Morzem Wschodnim” (także Finowie, którzy tę nazwę przejęli z języka szwedzkiego).

(*) - Właściwie to wszyscy użytkownicy języków germańskich, z wyjątkiem angielskiego.

sobota, 23 stycznia 2016

Alfa Centauri (chyba) nie ma jednak planety

Ponad 3 lata temu pisałem o odkryciu planety krążącej wokół jednej z najbliższej położonych gwiazd. Zawsze (jeśli kontekst jest odpowiedni), gdy nie zapomnę, staram się wspominać o tym, że odkrycia naukowe muszą być potwierdzone, aby uznano je za prawdziwe. Dla mnie i dla innych, którzy wiedzą trochę więcej od ogółu o tym, jak działa nauka, jest to coś oczywistego (powiedzmy), ale większość ludzi ciągle myśli, że gdy jakiś naukowiec coś ogłosi, to reszta uznaje to za nieomylną prawdę – jak w religii/ideologii.

3 lata temu nawet o tym nie pomyślałem, tak bardzo sensacyjne było to odkrycie.

Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć, że autor artykułu, z którego czerpałem tę informację także o tym nie pomyślał – tak bardzo sensacyjna była to wiadomość .

Dzisiaj, po trzech latach, dzięki analizie innych naukowców okazało się, że odkrycie, którego dokonano było artefaktem wynikającym z nieuwzględnienia ograniczeń metody, której użyto przy dokonywaniu obserwacji. Po więcej szczegółów odsyłam do źródła moich wiadomości na ten temat (tego samego, co 3 lata temu).

Dla nas, ludzi którzy interesują się światem i uznają naukę za jedyne rzetelne źródło wiedzy, będzie to tylko zawód. Myśl, że gdzieś naprawdę bardzo blisko nas istnieją obce planety okrążające inne gwiazdy była fascynująca i niesamowita! Sprawiłoby to, że wysłanie w ich kierunku sąd badawczych byłoby jak najbardziej realne i sensowne. No cóż – nie można mieć wszystkiego .

Oczywiście znajdą się ludzie, którzy uznają to za wielką porażkę nauki. Ci sami ludzie będą ślepo wierzyć we wszystkie możliwe bzdury, jakie znajdą w internecie lub usłyszą od znajomych. No cóż – nie warto się nimi przejmować, chyba że ich działania zagrażają czyjemuś życiu, zdrowiu czy dobrobytowi.

Zdolność do samopoprawiania się jest największą siłą nauki. Oznacza to jednak, że nie wszystkie odkrycia okażą się prawdziwe. Trochę to nieciekawe – pragniemy bowiem wiedzy pewnej oraz chcielibyśmy, aby była ona jak najbardziej interesująca i aby można ją było jak najszybciej uzyskać. Jednak myślę, że każdy, komu zależy na poznaniu rzeczywistości takiej, jaka jest ona naprawdę będzie skłonny zapłacić te drobną w sumie cenę w zamian za wiedzę na której można polegać.

A przy okazji – skoro jesteśmy już w temacie planet i niepotwierdzonych odkryć, całkiem możliwe, że nasz układ posiada jeszcze jedną planetę .