Czy zdarzyło się komuś z was widzieć przed oczami jakieś takie robaczki, czy coś w tym stylu? Zawsze myślałem, że to jakieś brudy na powierzchni oka.
Kiedyś przez krótki czas myślałem nawet, że w skutek dyfrakcji czy interferencji widzę zarysy bakterii pływających na powierzchni mojego oka .
Okazuje się jednak, że są to zanieczyszczenia gromadzące się wewnątrz oka ! A konkretnie w tzw. ciele szklistym oka.
Robaczki owe noszą swojską nazwę mętów ciała szklistego (ang. floaters, łac. Muscae volitantes - latające muszki).
Są one widoczne dlatego, że rzucają cień na siatkówkę oka (są przezroczyste, ale różnią się gęstością od ciała szklistego, więc załamują światło).
Przyczyny ich powstawania są różne i generalnie nie stanowią one żadnego złego objawu ani nie zagrażają naszemu zdrowiu ani pracy oka. Dlatego nie ma sensu się nimi przejmować - szczególnie, że nie ma skutecznych metod ich usuwania. Jest to po prostu coś, co się nabywa wraz z wiekiem - jak zmarszczki czy żółte zabarwienie białka oczu (twardówki).
Czasem oczywiście, jeśli takich mętów nagromadzi się naprawdę dużo, może to być objawem jakiejś choroby - ale są one widoczne dla okulisty w trakcie zwykłego badania, więc też nie trzeba raczej z tego powodu panikować i biegać po niewiadomo jakich specjalistach.
Jeśli ktoś jest w stanie zobaczyć owe robaczki (zjawisko to ma nawet swoją własną nazwę - myodesopsia), to może nawet - jeśli naprawdę mu się nudzi - pobawić się w próbę uchwycenia takiego robaczka w centrum pola widzenia .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz