Dawno już nie bawiłem się matematyką, ale dzisiaj mi się udało
Od kilku dni zastanawiałem się, jakie są opory ruchu jadącego samochodu. Po dokonaniu dwóch prostych pomiarów wystarczyło skorzystać z bardzo prostego wzoru, aby otrzymać siłę oporu ruchu.
gdzie:
W – energia stracona przy swobodnym toczeniu
FT – siła oporu (toczenie, powietrza)
Ek0, Ek1 – energia kinetyczna na początku i na końcu pomiaru
Energię kinetyczną rzecz jasna obliczamy ze wzoru:
co po podstawieniu za siłę wzoru daje nam równanie (po skróceniu mas):
(1)gdzie aT – przyspieszenie (opóźnienie) oporów ruchu; w tej postaci ta wielkość przyda mi się później, dlatego obliczam ją właśnie.
Pomiarów, jak już wspomniałem, dokonałem tylko dwóch, a i to niezbyt dokładnych, ale moje obliczenia mają być tylko orientacyjne oraz dla zabawy, więc superdokładne wartości nie są mi potrzebne .
Pomar 1:
Pomiar 2:
Tu mała uwaga. Licznik mojego samochodu pokazuje zawyżoną prędkość. Żeby uzyskać rzeczywistą prędkość, należy odjąć od wskazanej wartości 10% (tj. pomnożyć przez 0,9).
Po odpowiedniej korekcie i konwersji na m/s mamy zestaw danych:
i po podstawieniu do wzoru (1) dostajemy wartości:
orazco całkiem nieźle się zgadza ze sobą .
Jak już mówiłem, obliczenia mają charakter orientacyjny, przyjmijmy więc, że opory ruchu mojego samochodu dają opóźnienie o wartości
Po podstawieniu do wzoru masy mojego autka dostajemy siłę oporu równą około 350 Newtonów. Dużo to, czy mało jak na samochód, nie wiem (to siła z jaką Ziemia działa na ciało o masie 35kg).
Idźmy dalej – jak obliczyć zużycie energii wynikające z jazdy? Energia w czasie jazdy może być kinetyczna (rozumie się samo przez się) oraz potencjalna (gdyż auto musi wjeżdżać na wzniesienia oraz zjeżdżać z nich). Ale skąd je wziąć? Przecież końcowych prędkości użyć nie mogę – wyjdzie mi 0. Podobnie z wysokościami. Potrzebowałbym dokładnych danych na temat prędkości i położenia w pewnych odcinkach czasu!
Na szczęście takimi danymi dysponowałem. Kiedyś wybierając się do brata w dalszą podróż włączyłem sobie Endomondo, żeby obejrzeć sobie później trasę. Wyeksportowałem sobie trasę do pliku xml, przerobiłem i wrzuciłem do arkusza dane na temat czasu, wysokości i dystansu.
Obliczenia nie były zbyt skomplikowane. Zrobiłem jedno założenie (nie do końca zgodne z prawdą, ale inaczej z powodu braku stosownych informacji nie mogłem postąpić): jeśli samochód zwalnia (wytraca energię), to praca wykonywana w tym czasie przez silnik jest zerowa. Wzór, który użyłem wygląda następująco:
gdzie:
Wn – praca wykonywana przez silnik na etapie n
ΔEkn – różnica między energiami kinetycznymi na końcu i na początku etapu n
ΔEpn – różnica między energiami potencjalnymi na końcu i na początku etapu n
ET – energia rozpraszana wskutek oporów ruchu (można ją pominąć i obliczyć sumaryczną dla całej trasy, ale to bez znaczenia).
Całkowita praca to oczywiście suma po wszystkich etapach.
Ostateczny szczegółowy wzór to:
Nie za bardzo mogę przedstawić tu wszystkie dane , zresztą nie ma to żadnego znaczenia. Napiszę więc tylko wynik (tym razem użyłem we wzorze masy auta z trzema pasażerami):
Jest to energia, którą można by zasilić żarówkę ledową non stop przez prawie 3 miesiące .
Jeszcze tylko jako ciekawostkę dodam, że sama praca wykonana na pokonanie oporów ruchu wyniosła aż 56MJ! To większość z wykonanej przez silnik w trakcie jazdy pracy!
No dobrze, wynik mam, ale na ile jest on wiarygodny? Istnieje jeszcze inna metoda obliczenia pracy wykonanej przez silnik: za pomocą ilości spalonego paliwa.
Nie pamiętam już, ile wtedy paliwa spaliłem, ale pamiętam, że krótko po tym wyjeździe obliczałem sobie średnie zużycie (lubię zbierać różne statystyki ) i wyszło mi 6,6L / 100km. W trasie pewnie było niższe (bo przed i po jeździłem trochę po mieście), ale nie będę już kombinował – przyjmijmy, że takie właśnie było spalanie. Trasa miała długość 133,8 km, co daje nam 8,83L spalonej benzyny.
Benzyna przy spalaniu wydziela energię 34,2 MJ/L (tylko taką informację mogłem znaleźć). Dodatkowo trzeba uwzględnić to, że tylko część tej energii zostanie przekształcona w pracę – reszta zostanie rozproszona w postaci ciepła i dźwięku/wibracji. I znowu nie mogłem znaleźć żadnych dokładnych danych, tylko informację że silniki benzynowe mają sprawność co najwyżej 35%. Mój staruszek pewnie ma niższą, dajmy mu 30% (nie muszę tak kombinować – obliczenia mają być przecież orientacyjne, ale niech już będzie).
W sumie daje nam to wykonaną pracę
No niech mnie, całkiem niezła zgodność (większa w każdym bądź razie niż po prostu ten sam rząd wielkości)
Różnica między nimi wynosi „tylko” 16%. Biorąc pod uwagę, że większość danych była orientacyjna i bardzo niedokładna, a czasem wręcz zgadywałem jest to wynik całkiem niezły i bardzo mnie zadowalający
Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.
OdpowiedzUsuń